środa, 27 października 2010

Dookoła Islandii. Lodowce

Vatnajokull. Najpierw widać tylko języki lody zwisające zza czarnych gór. Lodowa czapa wyłaniająca się zza wierzchołków towarzyszy nam przez setki kilometrów.

Największe wrażenie robi lodowiec Eyjafjalljokull przykrywający słynny wulkan. Foto by Mat. C.
Najbardziej zwaliło z nóg lodowe jezioro - produkt topnienia lodowców. Dzięki Ci, globalne ocieplenie, za takie widoki. Byliśmy tam aż do wieczora. Warto było jechać 700 km żeby zobaczyć coś takiego.








W tle lodowiec Vatnajokull.

Niestety, brak zdjęcia jak to wyglądało sekundę potem.



Jeden z  momentów, kiedy zachodzącemu słońcu udało się przedrzeć przez warstwę chmur. Magia.


Foto by Mat.C.
Jutro klify i plaże Vik.

1 komentarz:

  1. Łukasz pewnie jest Ci smutno że nie masz komenta jeszcze pod tym postem więc Cie jednym uraczę. Plus bonus- kawał nieludzki :)

    Co to jest: ma dwie nogi i krwawi?

    Pół kota.

    Pozdro

    OdpowiedzUsuń