niedziela, 21 listopada 2010

O zorzy polarnej.

Ładną zorzę polarną widziałem dwa razy (średnią, taką sobie bez rewelacji to jeszcze ze cztery) : wczoraj i jeszcze w październiku. Zdjęcia nie mają się nijak do rzeczywistości, bo widok naprawdę zapiera dech w piersiach - zazwyczaj na tyle, że zamiast zrobić zdjęcie gapię się z rozwartą paszczą na mknące po niebie zielone fale, czasem zmieniające kolor na biały czy różowy. Może jeszcze się uda :). 

Kiedy można zobaczyć zorzę? Różnie to bywa. Przede wszystkim, musi być ciemno - nie wystarczy poczekać do nocy (zazwyczaj pojawiają się między 22 a 01 w nocy), trzeba też się przejść w jakieś miejsce, gdzie nie będzie za dużo miejskich świateł. Fajnie, jeśli też nie będzie za dużo chmur. Trzaskający mróz nie jest wymagany, ale co prawda podczas mrozów zorze pojawiają się częściej. Najczęściej są zielone, czasem mają też przebłyski innych kolorów. Raz widziałem białą zorzę. Poszukiwanie zorzy jest dobrym pretekstem do przejścia się na spacer w środku nocy.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz