piątek, 3 grudnia 2010

Pojechali.

Bliżej końca niż początku już, ekipa mocno się wykrusza, sporo osób wyjechało. Pojechał Chińczyk (Fei), pojechali Słoweńcy(Maja, Żeljko, Luigi), pojechały Francuzki, pojechali Hiszpanie(David i Gloria). Czyli w głównym budynku Akur-Innu zostali sami Niemcy!

Teutońsko- Nazistowska Okupacja! Nie poddamy się, nie oddam ziemi, gdzie nasz Ród! Ruch Oporu działa!

A tak na serio, ta radosna twórczość w paincie jest przejawem głupich pomysłów, które rodzą się z nudy. Połowa osób pojechała, słońce wstaje o 11, zachodzi o 15, pieniądze się kończą. Mało jest już nawet zajęć na uczelni. Nawet już nie ma z kim pograć w piłkę w jadalni. Niebo zachmurzone, zorzy nie można pooglądać. A poziom wieczorków filmowych poleciał w dół, na łeb, na szyję - napiszę o tym jutro.

Poza tym - u Grzesia w Tampere (Finlandia) była zorza - zupełnie inna niż u nas  - zobaczcie sami.
Jest taki instytut na Alasce, który przedstawia prognozę zórz polarnych TU. Im wyższa liczba na skali, tym większa szansa zobaczyć ten fenomen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz