Krótka, nieplanowana wycieczka po pieczątkę i podpis konsula RP na Islandii. Bo bardzo, bardzo chciałem go poznać. Zgodnie z planem ostatnie dwa tygodnie będę z Sylwią w stolicy, dlatego dotychczas specjalnie mnie tam nie ciągnęło - ale cóż, jak mus to mus. Szybko załatwiłem swoje sprawę, wszamałem kebab, zrobiłem parę zdjęć, i z powrotem do domu. Bez szwendania się - Zwiedzenie i poznanie stolicy zostawiam na deser wyprawy na Islandię, na drugą połowa grudnia - jak na razie kontakty ze stolicą ograniczałem do minimum (a podczas wycieczki dookoła wyspy dosłownie byliśmy tam przejazdem).
3 godziny w stolicy, 3 tematy zdjęć: poranek, katedra, ptaki.
Zdjęcie z płyty lotniska. Spokojnie można po niej łazić z aparatem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz